poniedziałek, 28 września 2015

Rozdział II

- Kaja nie obrażaj się! 
- Ślicznie się rumienisz, nie masz się o co bać! 
- To takie słodkie! 
   W odpowiedzi posłałam im środkowy palec. To nie tak, że mam ich gdzieś. Ja po prostu muszę być sama, a oni zapomnieć o tym, co widzieli. Im szybciej tak zrobią, tym lepiej.
- Nie wzięłaś butów, złotko! 
  Od razu mój wzrok powędrował na swoje bose stopy, a później ręce, w których nic nie miałam. Cholera. 
   Specjalnie poszłam kawałek dalej, aby zniknąć na zakręcie i poczekać, aż przestaną być czujni. Gdyby widzieli, że biegnę po nie, na pewno by mi ich nie oddali, o nie. Rzucaliby do siebie nimi, uciekali, ale nie zwrócili mojej własności. To całkiem zabawne, ale nie po tak żenującej sytuacji. 
   Ledwo odeszłam, a Ci już plotkują na mój temat! Chyba. Nic nie słychać z tej odległości, ale można to wywnioskować z ich mimiki. Uśmiechy od ucha do ucha, niektórzy nawet zginają się w pół... Teraz mam okazję, pomyślałam uradowana. Odliczyłam do trzech i zaczęłam się skradać. Szybko pobiegłam do najbliższego parawanu, a następnie przy nim ukucnęłam. Akurat trafił się w białoniebieskie paski. Nawet ładny. Podeszłam na czworakach do krawędzi, aby lekko wychylić głowę. Nadal są czymś zajęci. Przeturlałam się obok następnego. Czy to SpongeBob? O jeju, jaki uroczy! Już chciałam zrobić następny krok, ale uprzedziło mnie chrząknięcie.
- Dobrze się czujesz? - Usłyszałam. 
- Ja? Ależ oczywiście, proszę się nie martwić - odparłam ze sztucznym uśmiechem. Kolejna wpadka, ugh.
- Przed kim się chowasz? - Zapytał nieznajomy. Z niechęcią podniosłam na niego wzrok. Napakowany łysol. Tak, to idealne określenie dla niego. 
- Widzisz tamtą grupkę chłopaków? 
- Przecież nie jestem ślepy. 
- Ale za to tępy... - Szukając swojego obuwia, poczułam przeszywające spojrzenie. Przełknęłam głośno ślinę. - Czyżbym powiedziała to na głos? - Chyba jeszcze bardziej go wkurzyłam. Tak, pamiętam już. To właśnie dlatego mama od niego odeszła. Był zbyt dumny, aby zrobić cokolwiek. Za szybko się denerwował. Tylko siłownia i sterydy. Żałosne.
   Jęknęłam, kiedy siłą szarpnął mnie do góry. Nie miałabym nic przeciwko, gdyby nie to, że chce mi oderwać nadgarstek! 
- Eryk, puść mnie, to boli.
- Nie będziesz mi mówić co mam robić. Idziemy.
- A ty mi możesz? - Kiedy spojrzał na mnie z tym swoim obleśnym uśmiechem, wiedziałam, że nie mam szans. Niechętnie brnęłam dalej przez piasek. Czułam się jak mała dziewczyna, która zrobiła coś źle, a teraz zostanie ukarana. 
- Chyba kogoś zgubiliście - spiorunowałam faceta wzrokiem, który właśnie odchodził. Jak gdyby nigdy nic przyprowadził mnie do nich i sobie poszedł. Mogłam mu nie mówić, kogo unikam...
- Cześć Kajuś, dawno się nie widzieliśmy! 
- Ta - mruknęłam w odpowiedzi, wbijając wzrok w podłogę. Już nie wiedziałam, jak mam się zachować. Mam udawać, że się nic nie stało i próbować ignorować ich chichot, czy może być bardzo skrępowana? Ta druga opcja wydaje się łatwiejsza. Przynajmniej nie musiałabym udawać.
- No już, uśmiechnij się - powiedział Chudy, przytulając mnie. Mówiłam już, jak bardzo się cieszę, że go mam? Najlepszy przyjaciel na świecie.
- Chodźmy może na te lody, co? 
- Pewnie - odparłam. 

~Chudy~
  Całą drogę trzymałem ją w swoich ramionach. Czułem się tak, jakbym trzymał  cały swój świat. Obróciłem głowę lekko w prawo, aby popatrzeć na dziewczynę. Jej brązowe oczy błyszczały, nosek zabawnie się marszczył, a usta otworzyły, pokazując śnieżnobiałe ząbki. Powiem szczerze, że mógłbym się wpatrywać całymi dniami, a i tak nie znudziłoby mi się to. Każda jej mina, nie ważne czy grymas, uśmiech, jest piękny...
   Z jednej strony chciałbym, aby się uczyła za tą granicą, bo wiem, że jej strasznie zależy. Jednak z drugiej wolałbym, aby została tutaj, ze mną. To strasznie samolubne, ale nic na to nie poradzę. Kiedy się śmiejemy, to razem, kiedy smucimy - również. Nie potrafię sobie wyobrazić tej pustki, jaką ona zostawi. Jedna dziewczyna, która tak namieszała w mojej głowie. 
- Ej stary - usłyszałem. - Co z Tobą? 
   Wzruszyłem lekko ramionami. Chyba troszkę za bardzo odpłynąłem... Nawet nie zauważyłem, kiedy dotarliśmy do naszej ulubionej kawiarni ,,Fantazji''. 
- Duży czekoladowy i średni jagodowo-waniliowy - usłyszałem głosik blondynki. Już wyciągała należną sumę, ale byłem szybszy. Nie pozwolę na to, aby ktoś za mnie płacił, o nie. Nawet jeśli przegram mecz, robię to sam. Taki już jestem.



Okej, okej. Wiem, że zawaliłam z terminem. Ba, nawet z jakością rozdziału. Jakoś utknęłam w martwym punkcie i nie umiałam się z niego wydostać. W sumie to taka jest końcówka. Niedokończona.
Przepraszam za to bardzo. :c W następnym rozdziale postaram się to naprawić. :D
Właśnie! Wolelibyście bohaterów ze zdjęciami czy może z opisami? To pierwsze jestem w stanie wykombinować, tylko znaleźć Chudego. :3 
Tak jego tropem, to jak Wam się podoba jego perspektywa? Może i wyszła trochę, hm, nudnawa, ale chciałam pokazać jego uczucia, bo one będą ważne. Jednak to już zobaczycie później. 
To chyba wszystko.
Dobranoc/dzień dobry! (:

   
  

8 komentarzy:

Unknown pisze...

Zalogowałam się, jest postęp :)
Teraz skomentuję tak jak należy.
Na początku cześć, z tej strony Chanel,wypada się przedstawić.
Na Twojego bloga wpadłam całkowicie przypadkowo, może często to czytasz, ale serio, to był czysty przypadek. Jako, że czytałam na telefonie nie widziałam tego cudnego szablonu, ale to nawet dobrze, bo skupiłam się na samej treści.
Jest interesująco, to fakt, jednak miejscami chaos się wkrada ogromny. Nie mam pojęcia, może to tylko moje odczucie, ale pomyśl nad tym. Cóż mogę więcej powiedzieć ? To dopiero drugi rozdział, więc po prostu czekam na rozwój wydarzeń i zapisuję się do obserwatorów ;)
Chanel
nowy-stary-york.blogspot.com

EmilyLaia pisze...

Dobra, przez chwile spanikowałam nie widząc na dole komentarzy xD dopiero później ogarnełam że są na gorze - brawo ja! :D

Kaja.. ten typ tak ma nie? Ale powiem Ci że ja tam ja lubię. Jest takaa.. pokręcona? Ale wiesz, w dobrym tego słowa znaczeniu. Lubie takie postacie. Chciałabym ją bardziej poznać, tak samo jej znajomych, bo ja na razie mało o wszystkich wiadomo.
Tu będę się skarżyć - uwaga zaczynam: Czemu taki krótki rozdział? Ledwie zaczełam a już zobaczyłam ostatnią kropkę?! :(
I widze że piszesz trochę jak ja, czyli duzo dialogów, mało opisów. Nie będę się czepiać, bo sama to robię xD Choć nad tym pracuje!
No ale tak czy inaczej, czekam na rozdział 3, mam nadzieję dłuższy choć odrobinkę. Życzę weny, czasu i inspiracji! :)

Unknown pisze...

Cześć, super blog. Chciałabym Cię zaprosić do udziału w LBA. Po szczegóły zapraszam do mnie: http://szafirowaklatwa.blogspot.com/

Maggie pisze...

Nadrobiłam! :D
Uuu! Czyżby Chudy (taaa. Mi też kojarzy się z Toy Story) podkochiwał się w Kai? Tak wynika (według mnie) z jego myśli. Heh. Ma dziewczyna powodzenie xD
Też wstydziłabym się pokazywać po takiej sytuacji. Pewnie żałuje, że udawała martwą. Cóż... Trzeba się uczyć na błędach >.<
Eryk jest wścibski. Też na początku sądziłam że będzie chciał ją uderzyć...
To czekam na nn! Potopu weny twórczej życzę! Pozdrawiam cieplutko! xoxo :***
PS Jeszcze raz dziękuję z Marą♥ za nominację! ♥♥♥ Również chciałam Cię zaprosić na mojego drugiego bloga, który prowadzę sama (również Fantasy). Opis zostawię w spamie, a tutaj wspomnę, że mam napisane streszczenie, więc nie trzeba będzie nadrabiać wszystkich rozdziałów xD
Maggie

Unknown pisze...

Wybacz, za zwłokę, ale sanatorium i te sprawy. No, ale wróciłam i przybywam!

Uwielbiam Kaję! Jest taka.. ciężko znaleźć mi odpowiednie słowo na jej charakter. Po prostu ją ubustwiam.
Co do tego Eryka, to mnie gościu wkurzył. Co on sobie myśli? Ale byłam pewna, że ja uderzy. Całe szczęście, nie zrobił tego.
Chudy, Chudy. On chyba coś ma do Kajki, tak coś czuje po kościach. Mówi o niej bardziej w sposób jak I dziewczynie, niż przyjaciółce.
Szkoda, że rozdział taki krótki, ale tak czy siak bardzo mi się podoba *_*
Czekam na następny, liczę, że trochę dłuższy :*
I bardzo Ci dziękuję za nominacje do LBA :*
Pozdrawiam. Victoria ♡

ja-mewa pisze...

Cześć, ja to jestem mistrzem przybywania nie na czas. Walnij mnie proszę! Ale tak, żeby zabolało!
Uwielbiam Kaję, jest taka szalona. To jak się skradała za tym parawanem, a potem oburzenie, że jakiś mięśniak chciał jej wyrwać nadgarstek rozbawiło mnie do łez :)
No i Chudy (tak, tak, mi też kojarzy się z Chudym z Toy Story) który jak widać nie jest do końca zadowolony z relacji jakie go łączą z Kają. Chciałby być kimś więcej niż TYLKO jej przyjacielem. Ciekawe czy kiedyś będzie między nimi coś więcej?

http://nauczysz-sie-mnie.blogspot.com/
Paaa :)

Sight pisze...

Przeczytałam prolog, rozdział pierwszy i dotarłam do drugiego. Na początku chciałam powiedzieć, że urzekły mnie imiona - polskie imiona! W ogóle Kaja to jedno z moich ulubionych, jeśli chodzi o damskie, więc już w ogóle mega plus na wstępie! Chudy jest uroczy, a Kaja go zfriendzone'owała. Trochę mi go szkoda. Jego perspektywa była naprawdę ciekawa, bo w sumie nie pomyślałabym nawet, że jest w niej zakochany. Myślałam, że to naprawdę tylko przyjaciele (o naiwna ja!). Mam nadzieję, że Antek nie im tego nie spapra, bo naprawdę widzę ten duet Chudy & Kaja. W sumie to Kajuś :D
Eryk mnie zdenerwował, to typ faceta, których często mijam na mieście. Półgłówek po prostu, ale szczyci się tym, że ma fajne ciało. Co z tego że nie do końca wypracowane przez ciężką pracę. No cóż... I tacy się zdarzają.
Opis skradania się Kai był genialny! Naprawdę, aż się zaśmiałam. Chyba ten SpongeBob tak na mnie podziałał. I to jej turlanie. No coś świetnego!
W ogóle chciałam Ci pogratulować tego, jak piszesz. Świetnie Ci to wychodzi! Aż sama zatęskniłam za narracją pierwszoosobową, bo sposób, w jaki to wszystko opisujesz, jest tak prosty do zobaczenia i tak "przyjemny" w pewien sposób, że aż Ci trochę zazdroszczę. Tej lekkości i w ogóle. Także kolejny ogromny plusik! :)
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział i oczywiście dodaję do obserwowanych. Jeśli to nie problem, prosiłabym również o informowanie mnie o nowościach :)
W międzyczasie, jeśli znajdziesz wolną chwilę, zapraszam również do siebie:
http://blondwlosa-zagadka.blogspot.com/

Pozdrawiam cieplutko, Sight! :)

Mari Kim pisze...

Hey!
Bardzo Cię przepraszam, że mnie tu tak dawno nie było. Nie wiem dlaczego blogger nie wyświetlił mi, że wstawiłaś nowe rozdziały... -.-||
Zacznę od tego, że rozdział jest bardzo króciutki, więc szybko mi się go przeczytało. Czy to jest poprawnie gramatycznie??
Poleciłabym dać troszkę więcej opisów, bo nieco się gubiłam i nie wiedziałam, o co chodzi ze Spongebobem (?) T.T
Początek to chyba takie typowe zachowanie facetów. To będzie bardziej osobiste odniesienie się do tego, co mówili Kaji/Kai (? nie wiem jak poprawnie odmienić to imię). Mnie osobiście już drażnią takie teksty
"- Kaja nie obrażaj się!
- Ślicznie się rumienisz, nie masz się o co bać!
- To takie słodkie! "
po prostu za dużo się ich nasłuchałam i jak znowu ktoś to powie w moją stronę to nie radzę podchodzić bez broni. Dostaje wtedy białej gorączki i mam chęć mordu.
Pewnie już zapomniałam kim jest Eryk, ale z tego fragmentu mogę wywnioskować, że to był ojczym, prawda? Łysy koksu, co myśli, że jak ma mięśnie to i rozum. Heh coś mu się chyba pomieszało.
Fajnie, że dałaś choćby i ten krótki fragment patrząc oczami Chudego. Co prawda miałam nadzieję, że jednak łączy ich tylko przyjaźń, ale jak widać pomyliłam się. Zapewne chłopak będzie trochę cierpiał, kiedy Kaja wyjedzie. Cóż... życie. Czasem trzeba podejmować różne decyzje.

Życzę weny i pozdrawiam!!

Prześlij komentarz